Michał.
- Co jest w środku?- zapytał odbierając paczkę od Miry.
- Nie domyślasz się? Jeśli będziesz chciał otworzyć, zrobisz to, jeśli nie, zostaw ją w spokoju. Co z adresem?
- Daj mi. Nie obiecuję, że tam pojadę! Albo pojadę, tylko po to, aby oddać jej TO. Nie ma jej dopiero dwa dni, dam jej odpocząć...Chociaż... Albo nic..- Michał lekko się uśmiechnął.
- Wiem, wiem... Bardzo za nią tęsknisz! Zakochałeś się już?- spytała Mira.
- Nie wiem... Nie znam jej długo. Miesiąc. Ale mimo to, ciągnie mnie do niej jak... Magnes! Mam tą świadomość, że ona do mnie nic nie czuje, ale nie mogę przestać o niej myśleć! Budzę się- Laura, idę spać- Laura, gotuję- Laura...
- A co z Jowitą? Zapomniałeś o niej?!- krzyknęła Mira z trudem powstrzymując łzy. Michał zrobił pytającą minę.- Znałam ją. Boże, Michał! Nie pamiętasz mnie?! To ja z nią przychodziłam na mecze. To ja ją pocieszałam po każdej waszej kłótni! I to ja zarzuciłam jej, że za mało czasu spędza ze mną. I to ja, kazałam jej wybierać! I to ja dowiedziałam się, że Jowita nie żyje, parę dni po pogrzebie!
- Chryste! Mira! Nie... Zmieniłaś się! Po kiego grzyba prosiłaś mnie o autograf?!
- Tak... Zmieniłam się. Też byś się zmienił, jakbyś dziecko stracił... A kto wie, może Jowita... Po co? Nie chciałam stać jak kołek, kiedy Laura rozmawiała z tobą... Muszę iść. Zrób z nią, co uważasz. Tutaj, jest adres. - Mira podała Kubiakowi karteczkę.
- Lublin...
- Nie podejmuj decyzji pochopnie... Cześć.
Paczkę, wniósł ostrożnie do domu i położył na stolik. Obserwował ją z każdej strony i uniósł wieczko. Jego oczom ukazała się suknia ślubna(obrazek będzie na dole). No tak, mógł od razu się domyślić. Była piękna! Chciałby ją zobaczyć w takiej kreacji. Chciałby zobaczyć Jowitę w takiej sukni... Bo przecież to z nią planował całe swoje życie. A teraz trzymał suknię ślubną Laury. Przyłożył ją do twarzy i zaciągnął się. Te same... Te same co Jowita. Zamknął oczy i wyobraził sobie pierwszy taniec, krojenie tortu... A w sukni... Jowitę.
Laura.
Spacerowała po lesie wdychając świeże powietrze. Potrzebowała tego odpoczynku, chociaż tęskniła za Mirą i Michałem. Nie, za Kubiakiem nie. Nie! Nie! Nie! Postanowiła udać się nad jeziorko. Woda, żaby i ślimaki. Oraz drzewa, na których połamała nogi, ręce i blizny zostały jej do dnia dzisiejszego.
- Można?- zapytał głos z tyłu.
- Pewnie!- odpowiedziała dziewczyna z zamkniętymi oczami, bo wiedziała, że jest tutaj Janek.
- Przepraszam za wczoraj... Emocje mnie poniosły... Naprawdę mnie nie kochałaś?- zapytał chłopak.
- Nie... Prze...
- Nie przepraszaj mnie już, bo zaraz zwymiotuję! Tylko przepraszam i przepraszam... Kurde! Sam to teraz mówię!- oboje zaśmiali się, wchłaniając kolejne ciepłe promienie słońca.
- Jesteś na mnie zły?- zapytała dziewczyna kładąc głowę na jego ramieniu.
- Nie kochanie... Gdybyśmy za siebie wyszli, ta miłość byłaby niewiarygodnie sztuczna. Lepiej, że tak się stało, co?- odpowiedział, składając pocałunek na jej czole. Odparła ciche "mhm..." i wtuliła się w byłego narzeczonego. A potem... Janek zrobił coś, czego ona właśnie teraz pragnęła. Pocałował ją czule i delikatnie. Chwycił jej podbródek... Jej twarz w swoje dłonie. Za tym też tęskniła... Za jego czułościami o każdej porze dnia i nocy... Oderwała się od niego, nie otwierając oczu.
- Spróbujmy jeszcze raz...- powiedziała szepcząc mu do ucha.
- Jesteś tego pewna?
- Nigdy nie byłam niczego bardziej pewna!
Po tych słowach, położyli się na trawie i dali upust swojej namiętności.
Michał.
Trening. Pot. Zmęczenie. Piłka w górze. Przyjęcie. Rozegranie. Atak. Adrenalina. Krzyk. Kochał to. Kochał Jowitę.
- Misiek, wystawa!- krzyknął Pajenk, a Kubiak wyskoczył do ataku. Przebił piłkę na drugą stronę, tak, że libero podczas przyjmowania zrobił dwa fikołki i zaklął z bólu.
- Wróciłeś! Kubiak, gdzieś ty się podziewał?- zapytał Masny śmiejąc się. Siatkarz spojrzał na niego i pomyślał "nie chcesz wiedzieć przyjacielu...". Co robi Laura? Szczerze go to nie obchodziło... Wytrzymywał bez niej już parę dni, coraz mniej myślał i był pewny, że nie zawróci mu już w głowie...
Parę miesięcy później.
Laura.
- Kocham cię i chcę, żebyś po raz kolejny, odpowiedziała mi tak...- powiedział Janek, nad stawem, tam gdzie znowu wszystko się zaczęło, trzymając w ręku pierścionek zaręczynowy.
- Tak!
- A czy na pewno mnie kochasz? Znowu zwiejesz?
- Nie kracz kochanie! Kocham cię najbardziej na świecie!- Laura wyciągnęła lewą dłoń i czuła jak małe kółeczko przesuwa się po jej palcu. I znowu opadli na trawę... Szczęśliwi... Zakochani... Jako narzeczeni...
Michał.
Było już po dwunastej, a on nadal leżał w łóżku. Wczorajszy dzień, trening, był masakrycznie wyczerpujący. Dzwonek telefonu. Nie patrząc na ekranik, wcisnął zieloną słuchawkę.
- Halo?
- Michał? Hej, z tej strony Laura. Dzwoniłam do Miry, powiedziała mi, że dała ci moją suknię ślubną.
- Laura! Cześć! Cieszę się, że dzwonisz! Tak dała, a po co ci...
- Wychodzę za mąż. Za Janka. Wróciliśmy do siebie i znów planujemy ślub. Możesz mi ją posłać pocztą? Halo? Michał? Jesteś tam?
- Jestem, jestem... Tak. Oczywiście...
- Dziękuję ci bardzo! To do widzenia. Cześć.
- Pa...
Był po drugiej stronie słuchawki... Myślał, że ten Michał, który pokochał Laurę, dla którego ta dziewczyna była powietrzem, już nie wróci.
Ten Michał, wrócił... Jak bumerang. Ze zdwojoną siłą... Kiedy jego życie, po tej rozmowie legło w gruzach...
___________________________________________________
No cóż... Tak wyszło :) Nie planowałam tego, ale Laura pasuje do Janka z mojej wyobraźni :)
Z dnia na dzień, jest was mniej. Ok, nie podoba się. Musicie mi powiedzieć tylko co jest nie tak. Każdą odpowiedź przyjmę na klatę. No już, raz dwa, wpisujemy: wady tego bloga i jego zalety :)
A teraz, kilka zdjęć...
Suknia ślubna Laury:
Mira :)
I Janek :)
Poozdrawiam :*
uuuummm co za Janek ... ale Laura z Jankiem? Boooże Aga !!! z Miśkiem !! :) dawać mi tu Miśka !!! gazem
OdpowiedzUsuńJa cię !!! Jak mogłaś to zrobić co?
OdpowiedzUsuńkurde noo!! Świetnie piszesz mam nadzieję, ze Michał przyjedzie do kościoła i ja z stamtąd zabierze ;D oni są stworzeni dla siebie ;) szkoda, że Misiek nie pojechał do niej i nie uprzedził Janka i mógł powiedzieć prawdę, że ja kocha!! No ale cóż dawaj szybko teraz mowy rozdział bo na zawał padnę ;) do zobaczenia i do następnego ;**
Ale ciacho z tego Janka. Mimo wszystko uważam, że Laura wybrała źle. Ciekawe czy Misiek zdoła ją jakoś powstrzymać. A może jednak ktoś inny. Zobaczymy. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń